Teraz nic nie będzie odciągało uwagi Andrew Lucka od futbolu. Dopóki grał na uczelni przeszkadzał mu *system kwartałowy i egzaminy końcowe. Nareszcie, były gracz uczelni Stanford, będzie rozgrywał piłkę w NFL.
"Życie staje się prostsze." powiedział Luck w sobotę na obozie przygotowawczym Indianapolis Colts. "Doceniłem to dopiero tutaj, podczas obozu. Możesz się skupić wyłącznie na futbolu i na niczym innym. To mnie ekscytuje." Zobowiązania co do Stanford trochę wybiły Lucka z rytmu, ale jego inteligencja boiskowa jest jednym z powodów, przez które został wybrany w drafcie z numerem pierwszym przez Colts.
"Nigdy nie widziałem gościa, który uczyłby się aż tak szybko." powiedział koordynator ataku Bruce Arians. "Widziałem graczy, którzy byli bardzo bystrzy i ciężko nad tym pracowali, ale on po prostu wie, o co tu chodzi. To co potrafi jest prawie przerażające...muszę uważać, żebyśmy (Arians i Luck) za bardzo nie wyprzedzili reszty drużyny. Ten chłopak uczy się bardzo szybko."
"Zostawia tych młodych skrzydłowych i tight end'ów daleko w tyle i pozwalam mu na to, ponieważ wiem jak wykorzystać potencjał tego rozgrywającego." To dość duży komplement, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że Arians pracował w Colts w 1998 roku, a właśnie wtedy przyszedł do drużyny rozgrywający Peyton Manning.
*w Ameryce rok uczelniany jest podzielony na 4 części
źródło: NFL.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz