poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Jakie znaczenie mają mecze przedsezonowe?

Preseason w NFL jest bardzo ważny, co roku zespołu doświadczają zmian nie tylko w składzie zawodników, ale także trenerskiej kadry pracowniczej i kierownictwa. Z tego powodu każdy rok jest unikalny i nikt nie może poprzestać jedynie na tym co udało mu się osiągnąć w poprzednim sezonie. Niestety często zdarza się, że kibice wyciągają pochopne wnioski na podstawie tego, jaki dana drużyna osiągnęła bilans czy na suchych statystykach z preseasonu. Oczekiwania w sezonie zasadniczym powinny wynikać z boiskowej postawy drużyny i tego jak się ona prezentuje.

Problemem w takim podejściu jest to, że w tym czasie wielka część sukcesu zależy od wypróbowywanych graczy, którzy mogą nawet nie znaleźć się w finalnym składzie, nie wspominając już o tym ile czasu na boisku dostaną. To może działać w obie strony: czasami starterzy błyszczą tak, gdzie ich zastępcy nie byliby w stanie i odwrotnie rezerwowi mogą rozegrać lepszy mecz niż gwiazdy.



Przypomniałem sobie zespoły, które grały w meczach o mistrzostwo AFC i NFC przez ostatnie pięć sezonów. Doszedłem do wniosku, że tylko sześć z dwudziestu miało dodatni bilans podczas meczów przedsezonowych. Z tych sześciu, tylko dwa wygrały Super Bowl. Chciałbym też zauważyć, że (o wiele przesadzony) nacisk jaki kładzie się na trzecie mecze poszczególnych drużyn w preseasonie, ponieważ starterzy mają tendencję grać dobrze w trzecich kwartach. Te same kluby miały bilans 10-10 w tych meczach. Okazuje się, iż przewidywanie wyników sezonu zasadniczego na podstawie przedsezonu jest tak dokładne jak rzut monetą.

(Najlepszym przykładem są jednak Detroit Lions z sezonu 2008 gdy w preseasonie mieli bilans 4-0, a w sezonie zasadniczym przegrali wszystko (0-16))

Należy pamiętać, że te mecze przedsezonowe będą miały różny wpływ na różne drużyny. Niektórzy trenerzy wiedzą, iż posiadają zespół weteranów, który poradzi sobie ze stawianymi przed nim zadaniami i w meczach przygotowawczych bardziej skupiają się na zachowaniu zdrowych zawodników, niż na wygrywaniu. 

Inni zaś (zazwyczaj posiadający młodsze zespoły) szukają graczy, na których będą mogli polegać i mogą nie być aż tak ostrożni. Dla tych coachów, szczególnie nowo-zatrudnionych, nierzadko najważniejszą rzeczą jest, by zespół doświadczył smaku zwycięstwa tak wiele razy, jak to tylko możliwe. Celem takiego podejścia jest po prostu przyzwyczajenie graczy do wygrywania.



Jeśli chodzi o samych zawodników, oni też różnie podchodzą do ostatniego etapu przygotowań do sezonu. Doświadczony weteran najczęściej nie podejdzie do niego tak poważnie jak walczący o pozostanie w zespole debiutant, który niewiele wcześniej był wolnym graczem. Dla tych drugich, każdy dzień może być ostatnim w NFL, więc muszą traktować wszystkie mecze jak przywilej.

W takim razie co możemy wnioskować na podstawie meczów preseasonowych? Otóż są to występy indywidualne. Jest tak, ponieważ można zobaczyć, którzy starterzy wyglądają solidnie, a którzy mogą słabo sobie radzić, gdy przyjdą ważne mecze. Rezerwowi pokazują czy będą w stanie zastąpić graczy z pierwszego składu i czy nie będą zbędnym balastem. Pewnie zobaczymy też graczy starających się jeszcze zachować szansę na dostanie się do głównego składu, mimo, że widać, iż już stracili swoją szansę.

Wygrywanie w przedsezonie to oczywiście nic złego, ale nie należy po nim wysnuwać tez co do  formy drużyn. Oglądanie meczów, by zobaczyć jak spiszą się poszczególni zawodnicy to o wiele lepszy sposób, żeby robić oceny.

źródło: http://bleacherreport.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz