Gene Frenette z Jacksonville.com potwierdza ten wpis z lekką poprawą. Cytuje Mike'a Mularkeya:
"Spodziewam się, że Rashad (Jennings) rozpocznie na boisku pierwszy mecz w sezonie, ale to się jeszcze okaże."Za to, Vito Stellino z tego samego portalu, donosi, iż gdy szkoleniowcowi zadano pytanie, o to, czy jeśli MJD pojawi się na obozie to zagra na otwarcie sezonu, odpowiedział:
"To zależy od niego i formy w jakiej będzie się znajdował, jak szybko połapie się w naszych zagrywkach. Nie wystawię go, jeżeli będzie jakakolwiek szansa, że zawali, co zdarza się każdemu. Nie mam na celu wyeksponowania jego złej gry z powodu opuszczenia przygotowań. Jeśli będzie przygotowany pod względem sprawnościowym i wbije sobie do głowy książkę zagrań najszybciej jak potrafi - wtedy zagra. Na teraz, niestety, nie mam pojęcia na czym stoimy."Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to nie brzmi jak aprobata.
W tym roku, ekipa z Florydy zatrudniła nowego koordynatora ofensywy . Bob Bratkowski to ten sam człowiek, który w 2001 przejął kontrolę nad Cincinnati Bengals i odmienił jeden z najgorszych ataków w lidze w dobrze współgrający kolektyw. W dużej mierze dzięki jemu rozgrywający Carson Palmer (1 nr w drafcie 2003) rozwinął swój talent. Dotychczas, w preseasonie, Bratkowski wybiera różnorodne zagrania i trudno mu się dziwić, dlatego, że sprawdza na co stać zespół z AFC South.
Ich statystyki w meczach przygotowawczych:
akcje biegowe 82 razy (431 jardy (średnio 5))
akcje podaniowe: 102 razy (492 jardy (średnio 4.82))
Widać, że ich gra podaniami budzi jeszcze wątpliwości, jednak można też zauważyć, że radzą sobie dobrze w akcjach biegowych pomimo braku ich najlepszego zawodnika.
Jak dla mnie, Rashad Jennings zasługuje na bycie pierwszym running backiem, a jego statystyki tylko to potwierdzają. Biegł z piłką 36 razy zdobywając 175 jardów (4.9 na jedną dostaną piłkę) i wyglądał na prawdę przyzwoicie 'czytając' bloki partnerów z drużyny oraz wchodząc w luki w obronie przeciwnika.
W rezultacie, drużyna z EverBank Field będzie wyglądała inaczej, niż ta, którą zapamiętaliśmy z ostatnich kilku lat. Wiadomo już, że Blaine Gabbert znacznie poprawił swoje podania, a Justin Blackmon też cały czas pracuje nad swoją grą, tak więc ta dwójka ma przed sobą świetlaną przyszłość.
Jones-Drew zaliczył tylko jeden sezon, gdy zdobywał więcej niż 4.7 jarda na dostaną piłkę - to był jego debiutancki sezon. Mike Shanahan ma dobry powód na to, że udawało mu się unikać konsekwencji po wybieraniu właśnie biegaczów w późnych fazach rund draftu. Są oni po prostu łatwi do zastąpienia.
W dzisiejszych czasach, gra w tej lidze opiera się na podaniach i chociaż zawodnik z Oakland zaliczył fenomenalny występ w sezonie 2011, ale jego drużyna wygrała zaledwie 5 meczów. Łatwo zauważyć, że nie jest im niezbędny do osiągnięcia sukcesu. Im szybciej dwukrotny ProBowler to zrozumie, tym lepiej dla niego. Im dłużej to przeciągnie, tym bardziej pożałuje swojej decyzji.
źródło: bleacherreport.com
Generalnie nie mogę tego jakoś zrozumieć. Wiem, że każdy zawodnik (w ogóle każdy człowiek) walczy o swoje i jak najwyższą pensję, ale oni i tak zarabiają tyle, że normalna osoba czyściłaby każde źdźbło trawy za takie pieniądze ;) Zawsze na takie gwiazdorzenie (nie tylko w kwestii pieniędzy) patrzę z niesmakiem, tylko kasa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
...tak to niestety jest że apetyt rośnie w miare jedzenia podobnie jak i poziom wydatków... nagl eokazuje się że podobaja Ci sie tylko ubrania o jakości ni egorszej niz firmy X a samochód Y to jużjest bieda chociaż kilka lat wcześniej był niespełnionym marzeniem... łatwo się zagubić w takim konsupcjoniźmie nakręconym przez marketing i chyba dziennikarzy porównujących kto czym jeździ, jak mieszka itd
UsuńA już hitem był Latrell Sprewell, który swego czasu odmówił gry za jakieś kilkanaście milionów dolarów (przepraszam, nie pamiętam kwoty), gdyż "musi jakoś dzieci wykarmić". I potem mamy przypadki Allena Iversona, Antoine Walkera...
OdpowiedzUsuń